wtorek, 26 marca 2013

Będzie 5. sezon ,,rodzinki.pl"?

Producentka "rodzinki.pl" Dorota Kośmicka-Gacke razem z serialowym Kacperkiem (Mateusz Pawłowski). /TVP
1 marca wystartował czwarty sezon serialowego hitu TVP 2 "rodzinka.pl". Trudno wyobrazić sobie lepszą atmosferę wokół tej premiery: trzy nominacje do Telekamery "Tele Tygodnia" (dla serialu, dla Małgorzaty Kożuchowkiej i dla Tomasza Karolaka) oraz nominacja do Wiktora dla Doroty Kośmickiej-Gacke jako Twórcy telewizyjnego...











Rozmowa z Dorotą Kośmicką-Gacke, producentką hitowej "rodzinki.pl" w TVP 2
W czwartej serii Boscy podniosą się z kanapy i ruszą w plenery, na lodowisko czy na rower. Chce Pani rozruszać całą Polskę?

- Wraz z ojcem “rodzinki.pl", reżyserem Patrykiem Yoką, mamy dużą nadzieję, że nasi widzowie szukają w serialu wskazówek, jak postępować z dzieciakami. Może odrobina humoru, którą wniosą sportowcy, w zabawny sposób podpowie polskim rodzinom, że komputer i telewizor nie powinny być główną rozrywką dzieciaków i rodziców?
Wiem, że udało się Pani zaprosić do "rodzinki.pl" takie gwiazdy sportu jak Otylia Jędrzejczak, Sylwia Gruchała, Mariusz Wlazły, Tomasz Majewski, Adam Wójcik czy Mariusz Czerkawski. Trudno było ich namówić czy hasło "Boscy" otwiera wszystkie drzwi?
- Nigdy nie zapomnę telefonicznej rozmowy z piłkarzem Kubą Błaszczykowskim, który odebrał telefon, wbiegając na boisko przed kolejnym meczem Borussi Dortmund. Powiedział: "Wychowałem się na "rodzince.pl"! To mój ulubiony serial". I tak do dziś próbujemy zgrać termin jego występu u Boskich (śmiech). A tenisista Jerzy Janowicz obawiał się jedynie, czy nie będzie miał zbyt mocno rozbudowanej roli, słabo wierząc w swoje talenty aktorskie. Wszyscy sportowcy są niesamowitą dawką energii i świetnym wzorem do naśladowania dla dojrzewających i dorastających fanów serialu.

Poza sportem u Boskich będzie kwitło życie uczuciowe. Podobno synowie Natalii i Ludwika coraz bardziej interesują się dziewczynami...
- Owszem, rozkwitnie związek Tomka Boskiego (Maciej Musiał) z Magdą (Olga Kalicka), choć nie ominie ich też mały kryzys. Mała Zosia (Emilia Dankwa), posługując się wrodzoną przebiegłością, namówi Kacperka (Mateusz Pawłowski), by zostali parą. A Adaś Zdrójkowski grający rolę Kuby Boskiego odda swoje serce długonogiej blondynce. W tej roli zobaczymy zachwycającą Wiktorię Gąsiewską. Nie znaczy to jednak, że Kuba stanie się łagodny i romantyczny. Wszak jest nieodrodnym synem swojego ojca Ludwika...
"rodzinka.pl", "Ja to mam szczęście!", "Niania", "Kasia i Tomek", "Londyńczycy" - wszystkie te seriale wyszły spod Pani ręki i wszystkie okazały się hitami. Czyżby znała Pani receptę na przebój w odcinkach?
- Myślę, że recepta na przebój w telewizji czy w kinie ma dwa filary. Pierwszy to aktorzy, a drugi to atmosfera pracy nad wspólnym projektem. Jeśli uda się wraz z reżyserem i scenarzystami stworzyć wzajemnie wspierający się zespół dający z siebie wszystko, widz nie może tego nie poczuć. Aktorzy są największym magnesem dla widowni. To ich chcemy oglądać i dla nich rezygnujemy z resztek wolnego czasu.
Od lat uważana jest Pani za najbardziej przedsiębiorczą i pomysłową producentkę seriali w Polsce, mistrzynię w swoim fachu. Jak osiągnąć taki status?
- Uważam, że na polskim rynku mamy wielu wspaniałych producentów, a jeśli chodzi o producentki, to - niestety - jest ich mniej. Obok pań Ilony Łepkowskiej i Renaty Czarnkowskiej-Listoś z Agencji Filmowej TVP większość kobiet telewizji tworzy głównie programy telewizyjne a rzadziej fabuły i seriale. Dużo więcej pań w tej branży pojawia się na rynku amerykańskim, brytyjskim czy szwedzkim.
- Jestem dziś producentem, dzięki moim pierwszym krokom w amerykańskiej telewizji płatnej HBO. Tam kobieta w branży filmowej na stanowisku producenta nie jest rzadkością. Dziś świat się zmienia, a rozmowy na temat proporcji udziału kobiet w życiu publicznym i adekwatnego ich nagradzania za tę samą pracę zataczają coraz szersze kręgi. Cieszy mnie to, i staram się wspierać moje koleżanki w spełnianiu swoich marzeń. Nie jest to łatwe, mając do pogodzenia obowiązki żony i matki. Jak widać w "rodzince.pl", nie jest lekko być Natalią Boską.
Od ról w Pani serialach zaczęły się wielkie kariery Joanny Brodzik, Agnieszki Dygant, Tomasza Kota, Anny Guzik, Pawła Wilczaka i Macieja Musiała. Niewątpliwie ma Pani nosa do gwiazd. Czy tego można się gdzieś nauczyć?
- Ja tylko korzystam z najlepszych i najbardziej utalentowanych wielkich aktorów. Oni wszystko potrafią. To ogromna przyjemność znaleźć dobrą rolę dla rodzącego się talentu. Paweł Wilczak i Joanna Brodzik są wspaniałymi aktorami. A w rękach Jurka Bogajewicza stworzyli perełkę na miarę hollywoodzkich odpowiedników tamtego rynku.
- Gdy dziś na nich patrzę, przypomina mi się para Meg Ryan i Billy Crystal czy Kathleen Turner i Bruce Willis. Wszystko jest wypadkową świetnego tekstu, atmosfery na planie i reżysera, który potrafi oczarować swoim temperamentem i wizją.
Jeszcze nie wystartował czwarty sezon, a fani Boskich już martwią się, że jesienią mogą nie zobaczyć swojego ukochanego serialu. Może Pani rozwiać lub potwierdzić ich obawy? Powstanie piąta seria "rodzinki.pl"?
- Wciąż trwają zdjęcia do tego sezonu. Wszyscy, którzy czekają na nowe sceny z udziałem Mateusza Pawłowskiego, najmłodszego Boskiego, czy chcą zobaczyć, jak Ludwik Boski zachęca synów do gry w golfa lub w siatkówkę w czterech ścianach między kuchnią a salonem, będą mieli okazję zobaczyć je już od 1 marca. O tym, czy będzie kontynuacja "rodzinki.pl", zdecydują - jak zawsze - widzowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz